poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Prolog.

"Było to nieuniknione . Stało się po prostu coś, czego od początku się obawiała. Wiedziała, że ten dzień kiedyś nastąpi. Mimo to czuła żal i pustkę. Coś w niej pękło i rozbiło się na tysiące łzawych kawałeczków.
[...]
Hermiono! - Usłyszała wołający ją głos przyjaciółki - Hermiono! - Dało się wyczuć niecierpliwość i strach w jej nawoływaniu, za każdym razem większy. Pełen rozpaczy. Nie odezwała się. Nie chciała nikogo widzieć, z nikim rozmawiać. Po głowie krążyła jej jedna myśl. Wiedziała, że jeśli tego zaraz nie zrobi przepadną resztki nadziei. Był to ostatni moment. Ostatnia chwila przepełniona plątaniną myśli, uczuć.. Wyciągnęła różdżkę nie zważając na konsekwencje swoich czynów. Ta jedna chwila miała zadecydować o jej dalszych losach.
- Przepraszam- powiedziała szeptem w czeluści nocy. A gwiazdy były piękne. Mieniły sie tysiącami różnych odcieni . Księżyc schowany był za chmurami.
Już jej nie było. "
No to to był taki mały wstęp do tego, co nas czeka. :)
Jeśli się podoba - komentować, jeśli nie - komentować. Przyjmuje każdą uwagę i słowa krytyki do siebie i staram się naprawiać błędy. Nie przejmuje się tym, chce tylko żeby było wam łatwiej to czytać. Żeby ta krótka historia wciągnęła was dogłębnie. 
Jeśli ktoś tu jest to niech się ujawni i doda komentarz.
Tak na początek po 1 komentarzu dodam kolejna notkę :D

4 komentarze: